Zmarł Zygmunt Kukla

Były bramkarz reprezentacji Polski, Zygmunt Kukla, zmarł w środę wieczorem w szpitalu w Mielcu. Miał 68 lat. Dwa miesiące temu przeszedł udar mózgu.

Kim był Zygmunt Kukla? Urodził się 21 stycznia 1948 roku w Nysie. Następnie mieszkał w Mielcu, gdzie przez wiele lat grał w tamtejszej Stali. Z tą drużyną dwukrotnie zdobył mistrzostwo Polski. W barwach Stali grał również w ćwierćfinałach Pucharu UEFA i Pucharu Europy Mistrzów Krajowych.

Kukla grał też w reprezentacji Polski, w której zadebiutował w 1976 roku – wówczas selekcjonerem był Jacek Gmoch. Zygmunt Kukla był drugim bramkarzem kadry narodowej podczas mundialu w 1978 roku. Zagrał w meczach z Peru i Brazylią. Potem był podstawowym bramkarzem w kadrze Ryszarda Kuleszy. W biało-czerwonych barwach rozegrał 20 spotkań, w tym dwa na mundialu w Argentynie. Bez obaw można powiedzieć, że Kukla był jednym z najlepszych polskich bramkarzy w dotychczasowej historii tego sportu.

Jego ostatnim klubem był Apollon Ateny, w którym rozegrał 65 spotkań. Po powrocie do Polski przestał zajmować się sportem. Zatrudnił się w zakładach WSK w Mielcu jako robotnik, gdzie uległ ciężkiemu wypadkowi (w 1986 roku) – jego noga została zmiażdżona przez wózek widłowy. Na szczęście udało się uniknąć amputacji, a po wieloletniej rehabilitacji Kukla powrócił do sprawności. Na tym jednak nie skończyły się jego problemy zdrowotne. W wieku 50 lat dowiedział się bowiem, że choruje na nowotwór gardła. Stoczył z rakiem prawdziwie tytaniczną walkę, którą ostatecznie wygrał.

Przez następne lata zmagał się jednak z różnymi innymi chorobami, przez co jego ogólny stan zdrowia z roku na rok się pogarszał. Dwa miesiące temu miał udar mózgu, po którym zapadł w śpiączkę. Lekarze nie poddawali się i walczyli o powrót do zdrowia byłego reprezentanta Polski. Niestety bezskutecznie. Kukla zmarł w środę wieczorem w szpitalu w Mielcu.

Dzisiaj żegnamy się więc z legendą polskiej piłki nożnej. Z człowiekiem, który zapisał się w pamięci wielu miłośników sportu. Na ręce rodziny niniejszym składamy kondolencje i życzymy spokoju w tych trudnych chwilach.

Zdjęcie: Mieczysław Świderski (newspix.pl)